Polecamy

skup monet
skup monet
Numizmatyka
Sklep numizmatyczny
Monety
monety skup

Polecamy

skup monet
skup monet
Numizmatyka
Sklep numizmatyczny
Monety
monety skup

Ciemne chmury nad numizmatyką ???

.

             Dla jednych to powód do zadowolenia a dla innych niemalże klęska. Cieszą się kolekcjonerzy, smucą inwestorzy. Od kilkunastu dni to temat numer jeden na numizmatycznych forach internetowych. Mowa o lawinowym spadku cen monet, który towarzyszy nam od pewnego czasu. Dla wielu to wręcz nie do pomyślenia, że ceny w tak szybkim tempie pikują w dół. A czy do pomyślenia było, kiedy ceny monet rosły w oczach o kilkanaście procent tygodniowo? Warto na spokojnie się nad tym zastanowić.

 

Finansowe Eldorado

           Wszyscy zapewne pamiętamy te kolejki po Korzeniowskiego i sokoła wędrownego. Wtedy to okazało się, że połowa społeczeństwa polskiego interesuje się mniej lub więcej numizmatyką. Przeważająca część mniej, ale to właśnie ona spowodowała te fluktuacje w cenach monet i to co  dzieje się na rynku numizmatycznym obecnie.  Swoje 5 groszy dołożyły prasa i telewizja. Sokół wędrowny stał się kurą znosząca złote jajka i to w dosłownym tego słowa znaczeniu. Przez pewien czas cena w przedsprzedaży dochodziła do 500zł. Zapędy inwestorów ostudziło grudniowe zwiększenie nakładu do ponad 90.000 sztuk. Cena spadła do 250zł. Ale w dalszym ciągu było to ponad dwukrotnie więcej niż planowana cena emisyjna, a więc zysk na monecie i tak duży. 16.01.2008 pod oddziałami NBP utworzyły się gigantyczne kolejki. Aby kupić upragnioną monetę trzeba było stać kilka godzin. Telewizja na bieżąco relacjonowała to niecodzienne wydarzenie. Polska stała się posiadaczem największej populacji sokoła wędrownego na świecie, na którą złożyło się 107.000 srebrnych monet, 1.600.000 2zł GN i ok. 10 par żyjących na wolności.

Sokół wędrowny stał się symbolem spekulcji numizmatycznych. Po drastycznych wzrostach doszło do spadków cen, aby po niedługim czasie znów wzleciec. Po emisji powoli w dół, aby zatrzymac sie w granicach 220zł.

 

Hit za hitem.

            W tym samym czasie lawinowo zaczęły rosnąć ceny innych monet kolekcjonerskich. Bynajmniej nie kupowali ich tylko kolekcjonerzy, lecz w przeważającej części inwestorzy, którzy zachęceni sukcesem sokoła i Korzeniowskiego postanowili zarobić na innych monetach. Skupowanie przez nich po kilkanaście a nawet kilkadziesiąt sztuk jednego numizmatu spowodowało, że monety które dotychczas zalegały w bankach i sklepach numizmatycznych znikały w mgnieniu oka. Rynek spekulacji rozkręcił się na dobre. Zaczęły się debaty nad tym, która moneta będzie hitem , a która niewypałem. Po kilku tygodniach okazało się, że wszystkie monety 20zł są hitami. Dlaczego? A dlatego, że wiele z nich w krótkim czasie podwoiło swoją wartość. Z 10zł było trochę inaczej. Przez długi czas uważano je za niewypały inwestycyjne. Przełom przyszedł, gdy m.in. ASP, Rocznica grudnia 70 zaczęły być masowo wykupywane. Za nimi poszły kolejne 10zł. Rynek się kręcił, przybywało nowych inwestorów, a może nawet kolekcjonerów. To co działo się przeszło wszelkie oczekiwania nawet tych osób, które rynkiem numizmatycznym zajmują się od lat. Wiadome było, ze bańka musi pęknąć. Nie było tylko wiadomo kiedy to nastąpi.

Senat stał sie miejscem nie tylko debat politycznych.

Noc Świętojańska stała się najwazniejszym obrzędem w Polsce.

Kościół w Haczowie okazał się jedną z ważniejszych świątyń w kraju.

Niewiele brakowało, żeby sokół wędrowny zastąpił orła na naszym godle narodowym.

 

Bańka mydlana

 

              I w końcu nastąpiło. Ogłoszenie NBP o nakładach kolejnych monet w roku 2008 spowodowało ogólną panikę i zaniepokojenie. Ci, którzy wykupili po kilkanaście abonamentów na rok 2008 a nawet 2009 zrozumieli, że zarobią mniej niż zakładali, a nawet mogą stracić. Od kilkunastu dni obserwujemy systematyczne spadki cen większości polskich monet kolekcjonerskich. Te, które jeszcze niedawno kosztowały ok. 450-500zł można obecnie kupić po 340-360zł. Jedni mówią o dużej korekcie a inni wręcz o krachu i załamaniu się rynku numizmatycznego. Jak jest w rzeczywistości? Moim zdaniem jest to duża korekta cenowa. Były wysokie wzrosty, musza być wiec i odpowiednio duże spadki cen. Wiele osób, najczęściej początkujących i niedoświadczonych w panice wyprzedaje monety, w strachu przed kolejnymi spadkami. Powstaje reakcja łańcuchowa. Monety wystawiane są za coraz to niższe ceny, aby tylko je sprzedać. Są jednak i Ci, którzy cieszą się z takiego obrotu sprawy. Ze spadków cen cieszą się przede wszystkim kolekcjonerzy, którzy korzystając z niskich cen uzupełniają swoje kolekcje o brakujące numizmaty.  Druga grupa zadowolonych osób to grono inwestorów, wierzących że to nie krach a tylko korekta.

Rynek numizmatyczny stał się areną spekulacji, wzrostów i spadków, przypominając tym samym giełdę akcji.


Co dalej?

            To pytanie zadaje sobie chyba każdy kto zajmuje się monetami. Jedni pogrzebali już możliwości inwestycyjne w polskie monety i skierowali się w stronę monet zagranicznych. Druga grupa zaś widzi światełko w tunelu i wierzy, że po spadkach przyjdą wzrosty cen.  Ja jestem zdania, że obie grupy mają rację. Wiele zagranicznych monet ze względu na niskie nakłady jest dość pewną i bezpieczną lokatą kapitału, z drugiej jednak strony ciągle wielu polaków woli kupować krajowe numizmaty i ze zbytem zagranicznych po kilku latach może być trudniej. Kończąc pisać ten artykuł dzisiaj dochodzę do wniosku, ze w przypadku niektórych monet możemy mówić o zahamowaniu korekty. Gałczyński i 60 rocznica zakończenia II wojny światowej spadły w poziomu ponad 80zł do ok. 67-69zł. Za tę cenę są dość szybko wykupywane w dużych ilościach z aukcji co może świadczyć o tym, że na te monety przyszedł czas wzrostów. Podobna sytuacja jest w przypadku 20zł Kościół w Haczowie oraz Dożynki. Monety wystawiane po 150-160 zł a w przypadku Dożynek po 145zł także szybko znajdują nabywców. O czym to świadczy? Że rynek nie pozwoli tym i innym monetom na dalsze drastyczne spadki i lada dzień ceny powinny się ustabilizować, a z czasem powinno dojść do stabilnych wzrostów wartości. Jestem optymistą i wierzę, że na monetach można zarobić. Trzeba to tylko robić z rozwagą i rozsądkiem. Owczy pęd i pogoń za hasłami nie jest dobrym rozwiązaniem.


Pamiętajmy!!! Po nocy zawsze jest dzień, więc dla inwestorów też niedługo zaświeci słońce.

Zapraszam do dyskusji na naszym forum, podziel się z nami swoją opinią na tematy poruszane w artykule,jak i na temat samego artykułu.

Serdecznie dziękuję użytkownikowi "Fah" z forum e-numizmatyki za udostępnienie wykresu ceny sokoła wędrownego


Autor: Piotr Kosanowski - [email protected]

Inwestowanie w złote monety obiegowe i bulionowe, Krugerrand, Amerykański Orzeł . . . oraz Orzeł Bielik

Zapraszamy do obejrzenia jednego z odcinków YouTube naszego Kanału Numizmatycznego - kwadrans z numizmatyką poświęconego tej tematyce:

Nowe zasady dotyczące ciasteczek (cookies). Wykorzystujemy pliki cookies, aby nasz serwis lepiej spełniał Wasze oczekiwania. W razie potrzeby można zablokować ciasteczka w przeglądarce jak to zrobić tutaj.

Akceptuję zapisywanie ciasteczek (cookie) dla tej strony:

EU Cookie Directive Module Information