BAZYLIKA MNIEJSZA PW. MIŁOSIERDZIA NMP W PSZOWIE (30. ROCZNICA UKORONOWANIA OBRAZU MATKI BOŻEJ UŚMIECHNIĘTEJ)
Jeśli chcesz dodawać kolejne pozycje do swojej kolekcji skorzystaj z konta Premium - konto możesz kupić <TUTAJ>
Dla kont zwykłych możliwe jest zarządzanie kolekcją tylko do 10 wpisów.
Konto Premium możesz kupić <TUTAJ>
Pytania? Sugestie? Zapraszamy tutaj do dyskusji.
Bazylika Narodzenia Najświętszej Maryi Panny – rzymskokatolicki kościół parafialny i bazylika mniejsza w mieście Pszów. Mieści się przy ulicy Bohaterów Westerplatte, należy do Parafii Narodzenia Najświętszej Maryi Panny.
Bazylika Narodzenia Najświętszej Maryi Panny – fot. WIKIPEDIA
Świątynię pod wezwaniem Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny budowano w latach 1743-1747. Architektem był Fryderyk Gans z Karniowa. W 1750 r. w prezbiterium zamontowano ołtarz główny, w którym umieszczono cudowny obraz Matki Bożej Pszowskiej. W latach 1847-1848 została wybudowana pierwsza wieża, a w latach 1849-1850 druga. W 1862 r. nastąpiła konsekracja świątyni pod wezwaniem Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. W latach 1877, 1900 i 1923 kościół był malowany. W latach 1908-1909 na wieżach zostały zamontowane nowe kopuły. W 1997 r. budowla została ogłoszona bazyliką mniejszą przez papieża Jana Pawła II.
Obraz Matki Bożej Uśmiechniętej w Pszowie
Zaczęło się od pielgrzymki parafian Pszowa do Częstochowy w 1722 r. Będąc u Pani Jasnogórskiej postanowili oni zakupić kopię Czarnej Madonny dla swego kościoła. „Potarli” („nałożyli”) nabytą kopię (płócienną, 80x120 cm, namalowaną obustronnie – na odwrocie była św. Jadwiga) o Oryginał i w ten sposób – starym zwyczajem – poświęcili ją…
Zwiniętą w rulon przywieźli do Pszowa. Niestety, gdy miejscowy proboszcz rozwinął obraz okazało się, że uległ dość poważnym zniszczeniom. I przeleżał trochę w zakrystii zanim kapłan nie zdecydował się go poddać renowacji.
W końcu powierzył ją artyście z pobliskiego Wodzisławia Śląskiego, Fryderykowi Siedleckiemu. Jakież musiało być zdziwienie proboszcza, gdy otrzymał odnowiony Wizerunek. W zasadzie nie tyle odnowiony, ile - przemalowany. Owszem, był to wizerunek Madonny Częstochowskiego, ale jakże odmienionej – znikły surowe, bizantyjskie rysy twarzy, ustępując miejsca łagodnemu spojrzeniu, polskiej karnacji i wdzięcznemu półuśmiechowi („Pani się uśmiecha, ale uśmiech ten jakby nie był namalowany, jakby błąkał się gdzieś między obrazem a osobą patrzącą. Zobaczyć i zrozumieć ten uśmiech - to wejść w krainę nadziei”ks. Jerzy Szymik), a Dzieciątko utraciło dostojność i majestat i jak zwykły chłopczyk uśmiechnęło się do ludzi…
Czarna Madonna przemieniła się w Jasną Madonnę z Pszowa.
W 1723 r. Wodzisław przekazał Pszowi Madonnę w uroczystej procesji. Był to początek bardzo szybko szerzącego się kultu Uśmiechniętej Pani. Już w 1728 r. do Pszowa przybywały tłumy wiernych z całego Śląska i Moraw. Pojawiły się pierwsze wota – świadectwa poczytywanych jako cudowne uzdrowień. Wkrótce, w latach 1729-30, specjalna wrocławska komisja biskupia przeprowadziła trzy procesy, zbierając świadectwa doświadczonych łaską Uśmiechniętej Pani, wdzięcznych czcicieli. I w 1732 r. ukoronowano (w koronacji „prywatnej”) Matkę Pszowską po raz pierwszy, złotymi koronami autorstwa Bernarda Like z Raciborza. A w 1774 r. biskup wrocławski oficjalnie mówił o łaskami słynący (gratiosa aut miraculosa) wizerunku Jasnej Madonny…
Choć w 1809 r. zaborcze władze pruskie skonfiskowały pozostawiane u Pani w Pszowie wota (w 1801 r. naliczono ich 156) to wkrótce pojawiły się nowe… A Pszów, wraz z Frydkiem na Śląsku Morawskim w cesarstwie austriackim, stał się głównym miejscem pielgrzymkowym regionu.
W okresie okupacji niemieckiej w latach 1939-1945 zakazano wszelkich pielgrzymek, kazań i nabożeństw w języku polskim. I pewnie dlatego po upadku III Rzeszy w 1945 r. na odpust do sanktuarium przybyło 50 000 pielgrzymów, w podzięce za przeżycie okupacji i z prośbami o dalsze łaski…
Historia koronacji jest równie bogata. O pierwszej wspomniano powyżej. Złote korony wówczas nałożone zostały wszelako w 1976 r. świętokradczo skradzione (wraz z częścią wot). Dlatego też 9 września 1979 r. bp Herbert Bednorz koronował Panią Pszowską koronami poświęconymi przez Jana Pawła II w trakcie jego pierwszej pielgrzymki do Polski. Telegram papieski z tego dnia potwierdzał, że Papież „prosi Boga, by uśmiech Matki Bożej Pszowskiej przybliżał niezgłębione bogactwo Tajemnicy Wcielenia”…
A w koronacji wziął udział jeden ze złodziei, który przejęty żalem i skruchą, złożył w konfesjonale cząstkę tego, co przy podziale łupu otrzymał…
Ale w 1989 r. i te nowe korony skradziono. a szczęście je odnaleziono, a bp Damian Zimoń zawiesił je ponownie na skroniach Matki Bożej. Ponieważ jednakże, mimo poświęcenia przez Ojca Świętego, nie było oficjalnego pisma stosownej kongregacji watykańskiej w 2002 r. takowe (Nomine et Auctoritate Ipsius Summi Pontificis) uzyskano i abp Zimoń nałożył je jeszcze raz……