PEKIN DO PEKINU !!!
„Jeden numizmat dla każdej rodziny w naszym kraju” tym hasłem kierują się w ostatnich miesiącach władze NBP emitując kolejne monety. W lipcu przewidziano emisję monet pt: „ Igrzyska XXIX Olimpiady – Pekin 2008”. Nakładów w jakich zostaną wyemitowano spodziewano się, także nie jest to dużym zaskoczeniem. Rodzi się jednak pytanie, co stanie się z numizmatami, które wyemitowano w tym roku w takich ilościach. Ich ceny niedługo mogą osiągnąć wartość kruszcu a wtedy pozostaje tylko ich przetopienie. A może by tak do Pekinu z nimi???.... Na forach internetowych, niektórzy nieśmiało pytają, czy monety Pekin 2008 są dobrą inwestycją. Można na to odpowiedzieć jednym słowem. NIE. Dwuzłotówka zostanie wyemitowana w nakładzie 2.000.000 sztuk, sreberka zaś w ilości 140 i 150.000 sztuk. Także, jeśli ktoś ma zamówione pudełko bankowe tych blaszek, to podobnie jak w przypadku poprzednich 2-3 emisji, będzie musiał zagryźć zęby i sprzedać po kosztach, aby w najlepszym wypadku wyjść na zero…choć nawet to będzie trudne, bo wszystko wskazuje na to, że hurtownicy będą stratni.
Kilka miesięcy temu napisałem artykuł pt: „Jak uzdrowić polską numizmatykę”. Treści tam zawarte był jak najbardziej poważne. Dziś nie wiem czy się śmiać czy płakać jak widzę jakie ilości lustrzanek wypuszcza NBP. Jednak nie jest jeszcze za późno. Możemy wspólnymi siłami uratować monety Pekin 2008 od krachu inwestycyjnego. W jaki sposób??? Bardzo prosty. Kierujmy się hasłem „PEKIN DO PEKINU”. Oto kilka pomysłów na odpowiednie wykorzystanie wysokonakładowych monet, a tym samym wzrost ceny egzemplarzy, które ocalały.
1) Przy każdej kolejnej olimpiadzie dochodzi jakaś nowa dyscyplina sportowa, w której rywalizują sportowcy. Na najbliższe można by zaproponować grę starą jak kapsle od piwa, a mianowicie popularną na każdym podwórku grę w kapsle. Silne uderzenia spowodują, że numizmaty mogą się porysować, a nie daj boże jak wypadną z kapsla – złom numizmatyczny murowany.
2) Doskonałym pomysłem może być wręczanie sportowcom na podium monet emitowanych przez NBP: za I miejsce złota moneta Pekin 2008, za II zestaw 2 x 10zł srebrne, za trzecie zaś mini zestaw 10 sztuk monet 2zł GN. Drastycznie nakładu monet znajdujących się w obrocie inwestycyjnym to nie zmniejszy, ale lepszy rydz niż nic. Lepsze kilkaset sztuk niż nic.
3) Każdemu sportowcowi, który będzie jechał z Polski do Pekinu, PKOL powinien dać w prezencie po pudle bankowym sreberek lub parciaków GNów, do wyboru. W dniu, kiedy dany sportowiec nie będzie startował w zawodach, stanie sobie na rogu ulicy, rozstawi kram i będzie sprzedawał piękne pamiątki z olimpiady. Zwróci się przynajmniej za bilet w jedną stronę.
To chyba wszystkie pomysły jakie w tej chwili przychodzą mi do głowy. Na to co się obecnie dzieje z nakładami trzeba właśnie w ten sposób patrzeć, z uśmiechem bo jak ktoś sam robi w swoje gniazdo to należy się z tego śmiać, a to czyni właśnie NBP – pogrąża polską numizmatykę, zniechęcając coraz większe grono młodych ludzi do tego pięknego hobby.
Kilka miesięcy temu napisałem artykuł pt: „Jak uzdrowić polską numizmatykę”. Treści tam zawarte był jak najbardziej poważne. Dziś nie wiem czy się śmiać czy płakać jak widzę jakie ilości lustrzanek wypuszcza NBP. Jednak nie jest jeszcze za późno. Możemy wspólnymi siłami uratować monety Pekin 2008 od krachu inwestycyjnego. W jaki sposób??? Bardzo prosty. Kierujmy się hasłem „PEKIN DO PEKINU”. Oto kilka pomysłów na odpowiednie wykorzystanie wysokonakładowych monet, a tym samym wzrost ceny egzemplarzy, które ocalały.
1) Przy każdej kolejnej olimpiadzie dochodzi jakaś nowa dyscyplina sportowa, w której rywalizują sportowcy. Na najbliższe można by zaproponować grę starą jak kapsle od piwa, a mianowicie popularną na każdym podwórku grę w kapsle. Silne uderzenia spowodują, że numizmaty mogą się porysować, a nie daj boże jak wypadną z kapsla – złom numizmatyczny murowany.
2) Doskonałym pomysłem może być wręczanie sportowcom na podium monet emitowanych przez NBP: za I miejsce złota moneta Pekin 2008, za II zestaw 2 x 10zł srebrne, za trzecie zaś mini zestaw 10 sztuk monet 2zł GN. Drastycznie nakładu monet znajdujących się w obrocie inwestycyjnym to nie zmniejszy, ale lepszy rydz niż nic. Lepsze kilkaset sztuk niż nic.
3) Każdemu sportowcowi, który będzie jechał z Polski do Pekinu, PKOL powinien dać w prezencie po pudle bankowym sreberek lub parciaków GNów, do wyboru. W dniu, kiedy dany sportowiec nie będzie startował w zawodach, stanie sobie na rogu ulicy, rozstawi kram i będzie sprzedawał piękne pamiątki z olimpiady. Zwróci się przynajmniej za bilet w jedną stronę.
To chyba wszystkie pomysły jakie w tej chwili przychodzą mi do głowy. Na to co się obecnie dzieje z nakładami trzeba właśnie w ten sposób patrzeć, z uśmiechem bo jak ktoś sam robi w swoje gniazdo to należy się z tego śmiać, a to czyni właśnie NBP – pogrąża polską numizmatykę, zniechęcając coraz większe grono młodych ludzi do tego pięknego hobby.
A jakie są wasze odczucia i pomysły na wykorzystanie nadwyżek nakładów monety Pekin 2008
Skomentuj TUTAJ
Skomentuj TUTAJ
Autor: Piotr Kosanowski – [email protected]
