50 x unikat
Zdarza się w numizmatyce, że pojawiają się monety budzące wielkie zainteresowanie rzeczoznawców a zmiana ich właściciela powoduje poruszenie na rynku numizmatycznym. Kiedyś narodziła się legenda o unikalnym dukacie Władysława Łokietka, który przypadkiem trafił w ręce Emeryka Czapskiego. Dostrzegł on w tej monecie unikat - zapowiadaną w dokumentach pierwszą polską złotą monetę. Dziś jej urok możemy podziwiać w Muzeum Narodowym w Krakowie. Ponoć przed wojną istniał drugi egzemplarz tej monety w Warszawie, lecz do wybuchu wojny nie udało się tego potwierdzić. Zawierucha wojenna zniweczyła sens poszukiwań rodząc legendę pierwszego polskiego dukata. W Powstaniu Warszawskim rzekomy drugi egzemplarz monety zaginął, do dziś znany jest tylko jeden egzemplarz.
Do niedawna katalogi numizmatyczne potwierdzały istnienie jednego egzemplarza innej monety - próbnej: wybitej bez nazwy w 1923 r. Do 1924 r. w obiegu były jeszcze marki polskie, nieznana była nazwa przyszłej waluty. W 1923 r. wybito próbnie 120 egzemplarzy monety przedstawiającej na awersie orła i nazwę 50 oraz młot i koło zębate. Dodatkowo wypuszczono 12 egzemplarzy tej monety w srebrze i rzekomo tylko jedną sztukę w złocie. Ale czy na pewno? "Znany dotychczas egzemplarz w złocie pochodził ze sprzedanej w 1954 roku kolekcji króla Egiptu Faruka. Następnie był sprzedany na 17 aukcji Schweizerischer Bankverein w styczniu 1987 roku. Ostatnio był sprzedany w grudniu 2000 roku w Nowym Jorku na aukcji kolekcji Henryka V. Karolkiewicza."[1] Nieoficjalnie przyjmuje się, że monety w złocie wybite były w ilości 3 sztuk dla najbliższych współpracowników. Niewątpliwie tak rzadkie egzemplarze były pieczołowicie przechowywane. Tylko dlaczego dowiadujemy się po latach, że być może istnieją kolejne sztuki? Ciekawostką może być fakt, że odkryty egzemplarz waży nieco mniej (5,01 g) niż pierwsza znana moneta (7,64 g). Oznacza to, że wybito ją na nieco cieńszym krążku. W autentyczność nowego egzemplarza trudno wątpić - potwierdziło ją Warszawskie Centrum Numizmatyczne. Zamieszczone zdjęcie unikatu zawdzięczamy uprzejmości Antykwariatu Numizmatycznego Pawła Niemczyka. Na koniec zostawiłem z małą dawką premedytacji informację o kwocie, za jaką owa moneta została sprzedana 19 lutego br. na 159 Aukcji Sztuki Dawnej i Antyków - mówimy tu o 106 tys. zł - kto da więcej?
Dziękujemy Panu Pawłowi Niemczykowi z Antykwariatu Numizmatycznego www.numizmatyka.waw.pl za pomoc merytoryczną przy tworzeniu artykułu.