Dukat lokalny - gdzie jest granica?
Bezpośrednim powodem tego, że siadłem i napisałem ten artykuł jest wyemitowany kilka dni temu w Białymstoku żeton o nazwie „1 Biały”. Trudno tu mówić o emisji, gdyż blaszka ta była dodawana jako gratis do gazety „Kurier Poranny”. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że wokół owego żetonu w Białymstoku zrobiono szum na miarę co najmniej pamiętnego „Sokoła wędrownego 20 zł”. Dumnie mówiono o „monecie lokalnej” , „pieniądzu zastępczym”, kiedy faktycznie jest to prawdopodobnie niewiele znaczący medalik dodawany jedynie do gazety w celu zwiększenia jej sprzedaży.
Żetony, dukaty lokalne z każdym miesiącem zyskują coraz większe uznanie nie tylko jako pamiątka i element promocji miasta, ale także jako obiekt kolekcji numizmatycznej. Przyjęło się już dzielenie emisji na tzw. oficjalne i prywatne. Oficjalne to te zlecone i wybite dla urzędu w danym mieście. Bicia i promocji najczęściej podejmuje się Mennica Polska, która to jest pomysłodawcą i popularyzatorem owej akcji. Prywatne emisje to tzw. pieńkowe – bite na pieńku przez bliżej nieokreślone podmioty, które na fali popularności emisji oficjalnych biją swoje żetony jako „dukaty lokalne”. Połowę sukcesu już odniosły, bo doskonałą kampanię reklamową zrobiła już mennica, teraz tylko wybić swoje i sprzedać. Do najpopularniejszych emisji prywatnych należą np. dukaty rybnickie , denary gdańskie sprzedawane ostatnio Fryderyki, Chopiny i inne cuda na kiju. Nie będę tutaj oceniał czy to dobre czy to złe. Każdy z nas ma swój rozum i niech sam oceni czy warto.
Ogromny szum rozpętał się w ostatnim czasie wokół żetonu o nazwie „1 biały” wybitego dla Białegostoku. Nic by w tym nie było dziwnego gdyby nie kilka szczegółów, które dla mnie są po prostu kuriozalne i rzucają złe światło na polską numizmatykę. „Po białego do Porannego”, „To pionierski pomysł” , „Ludzie pytają o białego” , „Wydajemy białostocka monetę” – tego typu tytuły od kilkunastu dni goszczą na internetowych stronach Kuriera Porannego, do którego dołączono gratis żeton. Nie wiedziałem czy się śmiać czy płakać kiedy to wszystko przeczytałem.
„Główny bohater” całego zamieszania – białostocki „1 Biały”.
W każdym w powyższych artykułów autorzy idą w zaparte, że oto Białystok ma swoją MONETĘ. Mylicie się Państwo. Otóż zgodnie z obowiązującym prawem na terenie RP emisji monet może dokonać tylko bank centralny, czyli NBP. Poza tym musi być spełnione jeszcze jedno kryterium, aby moneta była monetą na jej awersie i rewersie musi być godło i nominał. Bez tego owa „moneta” jest tylko niewiele znaczącym żetonikiem.
Dawno nic mnie tak nie rozbawiło, jak kolejne fragmenty artykułów o „białym”. Podobno już na kilka dni przed emisją o niczym innym się nie mówiło w Białymstoku , jak tylko o sławnym choć jeszcze wirtualnym żetonie. Dopytywano się w sklepach numizmatycznych, pisano w gazetach, mówiono w lokalnej telewizji. Hmmm czyżby zrodził się hit na miarę 3 merek z 2006 roku? Z tego co można wyczytać to tak. Czytając dalej można się dowiedzieć np., że jest to bardzo poszukiwany numizmat kolekcjonerski, który wiele osób kupuje jako lokatę kapitału, gdyż za kilkanaście lat to może być prawdziwy rarytas. Ciekawostką jest także fakt, że już podobno dochodzą wieści o fałszywych białych. Czyżby fałszerzom skończyły się pomysły i zabierają się za żetony promocyjne?
Litości…….czy dodawany za darmo do porannej gazety żeton, może nosić miano monety? Czy można go porównywać do monet okolicznościowych emitowanych przez NBP? Czy w końcu jest to aż taki obiekt westchnień numizmatyków? 3x NIE. I chyba dlatego właśnie ktoś na forum napisał, że 1 biały może być doskonałym zamiennikiem dla 1 zł lub 2zł w wózkach w supermarketach. Warto się przekonać.
Przypominamy, że trwa głosowanie na portal miesiąca. Jeśli podoba Ci się nasza strona i zależy Ci na jej rozwoju ODDAJ GŁOS. Możesz głosować co 24 godziny – Poznaj siłę swojego głosu!!!!
GŁOSUJ TUTAJ
Tu możesz zobaczyć artykuły o żetonie „1 biały”. ARTYKUŁY
Autor: Piotr Kosanowski – [email protected]