Monety Rzeczypospolitej Krakowskiej
Historia Polski przed odzyskaniem niepodległości była bardzo burzliwa. Tym, którzy interesują się XIX wieczną numizmatyką, nie trzeba mówić jaki ciekawy to okres, obfitujący w wiele zmian i reform, które miały swoje odzwierciedlenie właśnie w monetach. Dziś przyjrzymy się bliżej monetom Rzeczypospolitej "państewka", które powstało na kongresie wiedeńskim w 1815 roku. Jest ich bardzo niewiele, ale jak wszystkie XIX wieczne monety polskie mają niezwykle ciekawą historię.
Rzeczpospolita Krakowska to dość dziwny "wytwór" kongresu wiedeńskiego z roku 1815. Jej ziemie wydzielono z południowego skrawka Księstwa Warszawskiego. Wolne miasto Kraków pozostawało pod silnymi wpływami trzech zaborców - nie było w pełni autonomiczne. Do 1817 roku utrzymywało system pieniężny Księstwa Warszawskiego. 6 grudnia 1817 ogłoszono zmianę i od tej pory przyjęto złotego polskiego tzn. monetę Królestwa Polskiego. Będące dotychczas w obrocie monety sąsiadów wymieniano wg. kursu z Królestwa Polskiego z 1815 roku. System ten nie działał do końca poprawnie - preferowano jedne monety, inne zaś dyskryminowano - ale to już temat na kolejny artykuł.
System taki trwał do 18 listopada 1833 roku, kiedy to Zgromadzenie Reprezentantów (sejm) Wolnego Miasta uchwaliło rozporządzenie dotyczące wybicia własnych monet. Decyzja nie była dla wszystkich do końca przekonująca i na pozór dość błaha. Argumentowano, "że brak monety krajowej nie tylko pozbawia kraj korzyści, jakżeby z bicia tejże mógł odnosić, ale nadto rodzi wątpliwość w wypłatach wypływających z umów szczególniej za granicą zawieranych, a tutaj wykonywanych z powodu, że miedzy monetami w kraju tutejszym cyrkulującymi, znaczna co do kursu zachodzi różnica". Wielu sądzi, że prawdziwa przyczyna była zupełnie inna od wyżej wymienionej. Jednym z powodów jaki się podaje jest usunięcie orła z awersów monet Królestwa Polskiego. Jednak i tutaj nie jest wszystko zgodnie z prawdą, ponieważ złotówek z herbem Królestwa nie bito już od 1825 roku, zaś ma monetach miedzianych z mennicy warszawskiej pozostał do 1835 roku. Dlatego też na pierwszy plan wysuwa się argument, iż chęć wybicia monet Rzeczypospolite Krakowskiej była manifestacja polskości na ostatnim skrawku polskiej ziemi rządzonej przez Polaków.
Awers wspólny dla wszystkich monet
Rewersy poszczególnych monet
Wybicie monet zlecono mennicy wiedeńskiej. Do obiegu trafiło 180.000 sztuk 5-groszówek, 150.000 sztuk 10-groszówek oraz 20.000 monety 1-złotowych. Wszystkie te monety miały jednakowe wizerunki - różniły się tylko nominałem. Bicie monet zakończono w I kwartale 1836 roku, lecz mimo to wszystkie mają datę 1835. Monety wybito w srebrze w wadze odpowiednio: 1,4 ; 2,8 oraz 3,1 grama dla monety 1-złotowej. Wybito tylko 3 nominały, gdyż na więcej nie pozwalały fundusze Wolnego Miasta Kraków. Mennica wiedeńska przygotowywała się również do wybicia 3-groszówki i 2-złotówki, lecz do wybicia nie doszło. Kilkanaście lat temu pojawiły się one jednak na rynku kolekcjonerskim jako - uznano je wtedy za niezwykle rzadkie próbne monety z roku 1835-1836. Kilka lat później okazało się, iż są to jedynie wyroby wybite na potrzeby rynku kolekcjonerskiego w II połowie XIX wieku. Warto dodać, że do dziś w zbiorach mennicy wiedeńskiej zachowały się oryginalne stemple do wybijania monet krakowskich.
Prawdopodobne późniejsze bicia monet na potrzeby rynku kolekcjonerskiego.
Po 1846 roku wcielono Kraków do Austrii - prawomocnym i jedynym środkiem płatniczym na terenie Rzeczypospolitej Kakowskiej stała się waluta austriacka. Dotychczasowy bilon wymieniano po kursie - 1 złoty reński za 4 złote i 12 groszy. Ostatecznie wycofano je wszystkie z obiegu z dniem 1 stycznia 1848 roku.
Operujemy tutaj nominałami, ale warto zastanowić się jaką wartość miały ówczesne monety krakowskie. Kałkowski w książce "1000 lat Monety Polskiej" opisuje oryginalny rachunek z tamtych czasów. I tak np. stół z szufladą z drewna świerkowego 18 złp, 12 krzeseł wyplatanych trzciną 175 złp i sofa z drewna jesionowego 27 złp.
Obecnie monety Rzeczypospolitej Krakowskiej dość regularnie pojawiają się na rynku kolekcjonerskim. Nie są to jednak duże ilości (bo samych monet wybito niewiele). Mimo to jednak z każdym rokiem zyskują na wartości - szczególnie te w bardzo dobrym stanie są dużym rarytasem kolekcjonerskim. Dziś na 5 groszówkę w I stanie trzeba zapłacić około 2.000 zł, 10 groszówkę ponad 3.000 zł, podobnie za 1 złotówkę. Nieco tańsze są te monety w II i III stanie. Można je nabyć już za 1/3 w nawet mniej w porównaniu do powyższych cen. Jeszcze 10 lat temu I stany tych monet można było nabyć za 1/5 powyższych cen, lecz te monety jak i inne stare każdego roku zyskują na wartości i stają się coraz większą gratką dla kolekcjonerów.
Wszystkie zdjęcia zamieszczone w artykule są własnością Warszawskiego Centrum Numizmatycznego - pochodzą ze strony www.wcn.pl , zdjęcia skopiowane za zgoda właściciela.
Autor: Bartosz Błądek / [email protected]