Boratynki warte zachodu - 15
Analiza monety
W tym felietonie bliżej przeanalizuję monetę zaprezentowaną poniżej.
Krążek został wycięty z końcówki blachy, ale na szczęście treść monety jest nienaruszona. Stempel wykonany został z wielką precyzją i starannością. Proszę zwrócić uwagę na kropkę na policzku królewskiej twarzy. To ślad po cyrklu, którym rytownik wspomagał się w rozplanowaniu treści monety na krążku.
Boratynka wybita w Ujazdowie w 1661 roku - waga: 1,3 grama, średnica: 15,5 mm
Pamiętajmy, że to co na monecie jest wypukłe, to na stemplu jest wklęsłe. Podobną kropkę odnajdziemy na rewersie jako górną część herbu Snopek na piersi Orła. Dokładne planowanie pozwoliło na prawidłowe rozmieszczenie na krążku wszystkich elementów. Portret znajduje się w centralnej części krążka, podobnie jak Orzeł. Żaden fragment rysunku nie rozdziela napisów otokowych, nie ma żadnych błędów. Moneta została prawidłowo wybita. Nie ma żadnych zdwojeń i przebitek. Widzimy delikatne przesunięcie na rewersie. Trzeba pamiętać, że przy ręcznym biciu monet, ogromnej wielkości produkcji i ówczesnych warunkach pracy bardzo trudno było 360 lat temu wybić monetę w sposób zgodny z dzisiejszymi standardami. Treść stempla odbita została na krążku doskonale. Jedyne mankamenty, to niedobicie rozetki nad Orłem i górnej części prawego skrzydła /od strony patrzącego/. Tak wybite monety są bardzo rzadkie. Spójrzmy na stan zachowania tej boratynki. Awers zachował się perfekcyjnie. Na powiększonych zdjęciach zachwycimy się misterną fryzurą króla, rysami twarzy, a nawet wąsikiem i włoskami brwi nad okiem. Tyko na rewersie można dostrzec dwa mankamenty w postaci uszkodzonej litery S w wyrazie SOLID i pierwszej litery O w wyrazie POLONI. Poza tym nie ma się do czego przyczepić. Czytający moje teksty i oceny stanów zachowania boratynek na forach internetowych wiedzą, że oceniam stany zachowania bardzo surowo. Tym razem nie można tej monety ocenić inaczej niż stan -I. Przejrzałem już tysiące boratynek, ale to dopiero drugi egzemplarz, który oceniam tak wysoko. Pomaga w tak wysokiej ocenie piękna, czekoladowa patyna.
Przejdźmy do identyfikacji odmiany. Moneta pochodzi z mennicy w Ujazdowie i została wybita w 1661 roku. Na awersie mały portret króla w stylu krakowskim z wąską kokardą. C. Wolski w katalogu wyróżnia w tym roczniku dwie odmiany; portret bez okardy i z szeroką kokardą. Z wąską kokardą portret nie jest notowany co jest o tyle dziwne, że przy okazji innych portretów C. Wolski zwraca uwagę na kształt i wielkość kokardy. Można wysunąć wniosek, że nie dotarł do takiego portretu. Ale nawet gdyby uznać, że to portret z kokardą, obojętnie wąską czy szeroką, to i tak jest ciekawie, gdyż w katalogu znajdziemy tylko dwie odmiany z tym portretem, na dodatek uznane za rzadkie. Spójrzmy na rewers. Orzeł odmiany II katalogowo, herb Ślepowron pod, a rozeta nad Orłem. Standardowy w tym roczniku napis otokowy. Problem jednak w tym, że wspomniane wyżej dwie odmiany portretu w stylu krakowskim z kokardą powiązane są z rewersami, na których jest Orzeł odmiany I, a nie II.
W katalogu nie ma odmiany z awersem z kokardą i rewersem z Orłem odmiany II. Wniosek jest taki, że to odmiana do tej pory nieznana. A więc moneta bardzo dobrze wybita, wyśmienicie zachowana, w pięknej patynie i nienotowana. Czego chcieć więcej?
Powoli zbliżamy się do końca tego cyklu opowieści o boratynkach. Zapraszam na forum Towarzystwa Przeciwników Złomu Numizmatycznego, na którym jestem obecny od wielu lat i z chęcią porozmawiam o boratynkach
Zdzisław Szuplewski