Boratynki warte zachodu - 16
Najpiekniejsze monety Polski królewskiej
Jak już uda mi się w masie boratynek paskudnie wybitych, zniszczonych obiegiem i warunkami środowiskowymi, znaleść monetę ładnie zachowaną, to jestem zachwycony. Szczególnie jeśli jest to boratynka z pierwszej emisji z mennicy ujazdowskiej, a jeszcze lepiej jak z krakowskiej. Uważam bowiem te monety za najpiękniejsze. Stemple zaprojektowano doskonale, a ich wykonanie, to rytownictwo podniesione do poziomu sztuki. Portrety, orły i pogonie sa niezwykle plastyczne, a patyna dodaje im trójwymiarowości.
Porównując oblicza królewskie na boratynkach i ortach, szóstakach oraz trojakach z tej samej mennicy z tych samych lat widać różnice. Portrety na boratynkach są pełne emocji, są realistyczne w przeciwieństwie do karykaturalnych wyobrażeń na innych nominałach. Szkoda, że nieznamy tych mistrzów i tajemnicą jest dlaczego nie tworzyli tych wspaniałych stempli dla innych monet. Aż nieprawdopodobnym jest aby na krążkach o średnicy 16 mm tak zadbać o detale, te misterne fryzury, rysy twarzy, oczy, budzą mój ogromny zachwyt. No i ta piękna patyna.
Nie tylko portrety królewskie budzą podziw. Rewersy są równie doskonale zaprojektowane i wykonane. Dbałość o szczegóły oszałamia. Nie znajduję porównania z żadnymi innymi monetami obiegowymi Polski królewskiej. W jednym z artykułów poświęciłem cały rozdział analizie uzbrojenia i wyposażenia jazdy polskiej w XVII w. na podstawie herbu Litwy. Proszę zwrócić uwagę na doskonałe proporcje, trójwymiarowość rysunku i te detale. Jak się nie zachwycać zaznaczonymi rysami twarzy jeźdźca skoro w rzeczywistości głowa jest wielkości 1 mm, albo wizerunkiem konia, toż to mistrzostwo.
Rewersy boratynek koronnych pierwszej emisji także zachwycają. Proszę samemu ocenić detale.
Moim zdaniem na żadnych monetach Polski królewskiej nie ma tak doskonale wykonanych orłów. Analizując treści rewersów można się nawet dopatrzeć różnych sposobów wiązania snopków zboża. Taka dbałość o szczegóły nie ma odpowiedników na innych monetach.
Dla mnie obok unormowanych cech oceny monety takich jak skala rzadkości i skala stanów zachowania istnieje cecha nigdzie nie skodyfikowana, a mianowicie uroda monety. To jest coś co wzbudza zachwyt i uśmiech posiadacza. Jedni nie oceniają tak monet, ale dla mnie jest to istotne. Takich zachwytów kolekcjonerom życzę.
Bardzo dziękuję właścicielowi strony i redakcji za udzieloną gościnę, dzięki której mogłem się z czytelnikami ponad dwa lata dzielić wiedzą na temat tych małych miedzianych monet.
Zapraszam na forum Towarzystwa Przeciwników Złomu Numizmatycznego, na którym jestem obecny od wielu lat i z chęcią porozmawiam o boratynkach
Zdzisław Szuplewski