Błędy na boratynkach
Błędy na boratynkach to kolejny temat, który opracował Pan Zdzisław Szuplewski, emerytowany nauczyciel historii, kolekcjoner i znawca boratynek, który od ponad dwóch lat współpracuje z naszym portalem. W artykule „Boratynki z błędami” autor omawia błędy bicia na nich występujące. Na współczesnych monetach błędy bicia /przesunięcia, podwójne uderzenia itp./ są bardzo rzadkie. Nie ma więc żadnego porównania czasów współczesnych z czasami kiedy powstały boratynki, które bito ręcznie. Błędy stemplowe na boratynkach występują bardzo często, a błędy bicia wręcz powszechnie.
Zapraszamy do lektury nowego artykułu Pana Zdzisława - Zespół IKM
Boratynki z błędami
Wstęp
Obserwując aukcje boratynek z błędami osiągane stosunkowo wysokie ceny sprzedaży zastanawiam się, dlaczego tak się dzieje. Wydaje się, że przyczyny są dwie. Pierwsza, oczywista polegająca na tym, że nie trzeba być specjalistą, aby zauważyć brak herbu lub przestawienie jakiejś litery i druga polegająca na przeniesieniu współczesnych realiów do czasów, kiedy bito boratynki, czyli do XVII wieku. Dzisiaj błędy na monetach wynikające z pomyłek powstałych na etapie powstawania stempla są ekstremalnie rzadkie. Istnieje wieloetapowa, ścisła kontrola jakości, a nawet jak jakiś błąd umknie, to wycofuje się cały nakład monety. W ostatnich latach przypominam sobie jeden taki przypadek monety 2 złote z 1998 roku. Brak poziomej kreski między 200 i lecie spowodował, że moneta jest ekstremalnie rzadka /nakład wycofano/.
Na aukcji WCN w 2011 roku uzyskano za nią cenę ponad 9 tys. złotych. Bardzo rzadkie są współcześnie równierz wszelkie błędy bicia /przesunięcia, podwójne uderzenia itp./. Nie ma żadnego porównania czasów współczesnych z czasami kiedy powstały boratynki. Błędy stemplowe na boratynkach są bardzo częste, a błędy bicia wręcz powszechne. Trzeba pamiętać, że bito je ręcznie.
Trochę rzadsze są monety jednostronne.
Mistrz skupiał się na tworzeniu portretu władcy i Orła lub Pogoni litewskiej. Pozostałe elementy treści monety takie jak herby, litery napisu otokowego, monogramy, cyfry daty odbijali puncami na stemplu pomocnicy, często analfabeci. Dodać trzeba ogromny hałas dochodzący z wielu stanowisk, na których bito monety, pośpiech, słabe oświetlenie, niewielkie rozmiary monety około 16 mm, rozmiar punc około 2 mm i mamy receptę na powstanie błędu na stemplu. Oczywiście kontrola jakości wykonania stempli była, bo świadczą o tym dokonywane na monetach poprawki, ale nie wszystkie błędy udawało się zidentyfikować. Trzeba pamiętać o wielkości emisji boratynek /największej w tamtych czasach/ sięgającej ponad 1,6 miliarda sztuk i o tym w jakich okolicznościach politycznych były bite. Czasy Jana Kazimierza, to wojny z sąsiadami, powstania, bunty szlachty, zarazy, upadek gospodarczy. W obrocie gospodarczym brakowało pieniędzy zdawkowych, rozeźleni ze względu na brak żołdu żołnierze rabowali wsie i dwory. Bardzo często skrzynie z boratynkami wprost z mennicy wieziono do zbuntowanych żołnierzy. Nic więc dziwnego, że w tej sytuacji wiele błędów na stemplach umykało kontroli. Nie było też mowy o wycofywaniu monet wybitych stemplami z błędem. Większość ówczesnego społeczeństwa nie umiała czytać i pisać, a więc mało kto mógł zauważyć taki błąd. Zarysowane powyżej okoliczności uprawniają do stwierdzenia, że boratynki z błędami są dosyć częste, a nie ekstremalnie rzadkie jak współczesne monety z błędami.
Błędy na boratynkach można podzielić na dwie grupy:
1). błędy bicia wynikające z nieprawidłowego uderzenia młotem ze stemplem w miedziany krążek /kilka przykładów pokazałem wyżej/;
2). błędy stempla powstałe w czasie tworzenia stempla takie jak:
- interpunkcyjne,
- literowe /poprawione i niepoprawione/,
- błędy herbowe.
Właśnie błędom stempla poświęcony jest ten artykuł, ale wspomnę również o „niby błędach” czyli o monetach prawidłowo wybitych na których kolekcjonerzy dostrzegają błędy, których w rzeczywistości nie ma.
O błędach powstałych w czasie tworzenia stempla
Błędy interpunkcyjne
Te dwa przykłady to tylko ilustracja tematu, bo takich błędów jest więcej. Nie ma jakiegoś wzorca jak treści na boratynkach powinny wyglądać i w sumie nie wiadomo czasami czy mamy do czynienia z radosną twórczością autorów stempla czy nie. Intuicyjnie przyjmujemy, że np. LI.T jest błędem, a prawidłowy zapis to LIT. Nie wiemy czy zapis daty 166.4 lub 1.6.6.3 to prawidłowość czy czyjaś fantazja. W każdym razie błędy interpunkcyjne są często spotykane.
Błędy literowe na awersie
Można śmiało napisać, że każdy możliwy do popełnienia błąd literowy na boratynkach na pewno został popełniony. Wydawać by się mogło, że imię króla i tytulatura, to świętości, możliwa obraza majestatu i przynajmniej na awersie błędów nie będzie. Ale gdzie tam, proszę bardzo kilka przykładów błędów na awersach boratynek. Mam w swoim archiwum kilka zdjęć, koledzy udostępnili zdjęcia swoich egzemplarzy. Jestem przekonany, że w różnych kolekcjach takich błędów jest o wiele więcej.
Pod portretem Jana Kazimierza zazwyczaj znajduje się monogram zarządcy mennicy składający się z trzech literek TLB lub GFH. Nawet tutaj można popełnić błąd.
Błędy na rewersie
Błędy herbowe
Skoro takie błędy popełniano na głównej stronie monety, to na rewersach mamy do czynienia z festiwalem błędów. Zazwyczaj pod Orłem na boratynkach koronnych i pod Pogonią na boratynkach litewskich umieszczano herb lub monogram osoby odpowiedzialnej za finanse państwa. Bardzo ważna osoba. O pomyłkach herbowych napisałem wiecej w jednym z artykułów, a tutaj tylko kilka przykładów.
Błędy literowe
Błędów literowych, niezauważonych i niepoprawionych jest bardzo dużo.
Błędy literowe zauważone i poprawione
Jest to bardzo ciekawa kategoria błędów świadcząca, że jednak kontrola jakości w mennicach funkcjonowała. Była niedoskonała, o przyczynach słabości kontroli już pisałem, ale była. Naprawianie zauważonych błędów polegało na zaklepaniu na stemplu błędu i przybiciu w tym miejscu prawidłowej puncy. W ten sposób powstały tzw. przebitki, gdyż bardzo często spod nowej puncy widać popełniony błąd. Wśród przebitek jest jeden wyjątek dotyczący monet z mennicy krakowskiej z przebitą datą, o którym napisałem w jednym z artykułów. Przebitki daty z mennicy krakowskiej, to nie błąd, a świadome działanie polegające na wykorzystaniu stempli z 1660 roku w ramach oszczędności.
A poniżej kilka przykładów naprawionych błędów.
Nie sposób w artykule pokazać wszystkie błędy, które na boratynkach występują. W różnych kolekcjach pewnie jest ich więcej. Ale już te pokazane tutaj uprawniają do stwierdzenia, że boratynek z różnymi błędami jest dużo i w żadnym razie nie można nazwać takich monet unikatami bądź ekstremalnie rzadkimi. Cezary Wolski w monografii boratynek przywołał badania wedle których stempel awersu wytrzymywał około 100 tysięcy uderzeń, a stempel rewersu około 50 tysięcy. Czyli monet z błędem też wybijano dziesiątki tysięcy sztuk. Nikt monet z błędem nie wycofywał z rynku, one funkcjonowały na takich samych zasadach jak monety wybite prawidłowo i ilości monet zachowanych do dzisiaj są pewnie porównywalne. Nie znaczy to oczywiście, że są to monety popularne. Przecież wśród monet prawidłowo wybitych mamy odmiany pojawiające się na rynku często, ale są i odmiany znane w kilku egzemplarzach. Podobnie jest z błędami, jedne pojawiają się stosunkowo często, a inne bardzo rzadko. Nie zbieram monet z błędami więc trudno abym pokusił się o szacowanie ich rzadkości. Natomiast jestem pewien, że o wiele trudniej zdobyć boratynkę zachowaną w prawdziwym stanie II, w pięknej, naturalnej patynie, prawidłowo wybitą, niż monetę z błędem.
Niby błędy
O błędach na monetach mówimy wtedy, kiedy są jednoznaczne i nie budzą żadnych wątpliwości. Czasami kolekcjonerzy doszukują się błędów tam, gdzie ich nie ma. Na monetach zniszczonych obiegiem i korozją można zobaczyć wszystko co nam wyobraźnia podpowie. Zalecam rozsądek. Na potrzeby tworzenia napisów otokowych produkowano tylko potrzebne punce cyfr i liter, a więc na boratynkach nie ma cyfr 2, 7, 8, a także liter J, K, U, Y, Z. W mennicach Boratiniego nie ma liter F i H, a w mennicach Horna nie ma T i B. Cezary Wolski wprowadził do katalogu „odmiany” z odwróconą literą E otwierając szeroko drzwi do spekulacji również na temat odwróconej litery T i innych liter. Jestem bardzo sceptyczny co do odwróconych liter na boratynkach. Nigdy nie widziałem takich błędów na monetach bardzo dobrze zachowanych. Trzeba pamiętać, że punce liter i cyfr są wielkości 2 mm, a punce liter monogramów są jeszcze mniejsze. Wielkość powoduje, że są bardzo narażone na uszkodzenia. Na monecie z kolei wystarczy drobne wykruszenie stempla, zapchanie, odrobina korozji, aby zniekształcić jakąś literę. Warto wiedzieć, że w użyciu było wiele punc tych samych liter o różnym kroju.
Litera E na boratynkach jest najbardziej skomplikowana i tym samym najbardziej narażona na uszkodzenia.
Niżej kilka przykładów uszkodzenia tej litery na skutek korozji i zużycia obiegiem.
Zgodnie z powyższym wedle swojej obecnej wiedzy twierdzę, że nie ma na boratynkach odwróconej litery E. Jak zobaczę na monecie doskonale zachowanej, to uwierzę.
Podobny problem dotyczy odwróconej litery T. Zacząć trzeba od analizy kroju litery L w monogramie TLB.
Od lewej pozycja 1, to najbardziej popularna litera L w monogramie, ale pozycje 2, 3, 4 są ciekawsze, bo pozioma belka jest przedłużona po lewej stronie i taki krój bardzo przypomina odwrócone T. A tak litery L pozycje 2, 3, 4 pre-zentują się w monogramie. Widać różnice kroju liter T i L.
Wniosek jest taki, że to nie żadne odwrócone T, a specyficzny krój litery L. Najciekawszy jest krój litery L pozycja 5, bo nie tylko dolna belka jest przedłużona, ale pojawiła się belka górna. W pełnej krasie monogram z taką literą wyglada tak:
Niektórzy dopatrują się w tym monogramie błędu TTB. Zawsze zalecam wiecej ostrożności i dociekliwości. Warto porównać punce liter i cyfr w mennicy i roczniku, powiększyć zdjęcie, sprawdzić czy nie ma korozji i oczywiście umyć monetę. Zgodnie z zasadą zwaną Brzytwą Ockhama zwykle najprostrze rozwiazania są najbardzie trafne.
I na zakończenie z odrobiną humoru:
tylko zniszczone obiegiem i korozją punce liter L i B.
Zakończenie
Boratynki ze względu na wielkość emisji sa bardzo interesujące dla zbieraczy. Można kolekcjonować, portrety, kompletować poszczególne mennice, zbierać konkretne tematy, albo właśnie monety z błędami. Znam kolekcjonerów falsyfikatów, a nawet destruktów. Jest miejsce dla kolekcjonerów z grubszym portfelem, ale i za kilka złotych ciekawą monetę można kupić. Zawsze jest szansa na zdobycie tanim kosztem bardzo rzadkiej odmiany, albo na odkrycie do tej pory odmiany nienotowanej. Bardzo ważne jest i to, że jak do tej pory nie ma na rynku falsyfikatów na szkodę kolekcjonerów.
Zachęcam do zbierania tych małych, miedzianych monet.
Bardzo dziękuję kolegom kolekcjonerom za udostępnienie zdjęć monet na potrzeby tego artykułu.
Zdzisław Szuplewski
Zielona Góra, lipiec 2020 r.