Destrukty - pieniądze jeszcze obiegowe czy już kolekcjonerskie?
Zanim przejdziemy do meritum sprawy muszę wskazać różnice, dzięki którym niektóre pieniądze są kolekcjonerskie, okolicznościowe lub obiegowe. Co decyduje o takim a nie innym podziale? Nie jest to trudne, bowiem wystarczy spojrzeć na ilość wybitych monet bądź wydrukowanych banknotów oraz częstotliwość ich pojawiania się. W przypadku monet – jeśli nakłady są duże, tzn. sięgające setek tysięcy bądź milionów i powtarzają się w kolejnych latach – mamy do czynienia z monetami obiegowymi. Jeśli duży nakład wystąpił tylko w jednym roku – mówimy o monetach okolicznościowych.
Tu malutka przerwa: możecie poszperać w portfelach i poszukać monet 5-złotowych. Niemal wszystkie wyglądają tak samo poza dość popularnie występującym rocznikiem 2018, który to w owym roku zastąpił całkowicie monety obiegowe. Różnica jest widoczna na rewersie: na otoku pojawił się dodatkowy napis, który nie występuje na pozostałych rocznikach. Jego umieszczenie wymusiło dodatkowo inne rozmieszczenie daty oraz napisu „ZŁOTYCH”. Ten przykład jest najbardziej widoczny ze względu na ogromny nakład (ponad 38 mln sztuk) oraz fakt, że w 2018 roku nie bito innych monet 5-złotowych. Z pewnością zauważyliście, że od roku 2014 regularnie obok monet obiegowych pojawiają się inne okolicznościowe 5-złotówki, lecz ze znacznie niższym nakładem sięgającym 1,2 mln sztuk. Zastąpiły one popularne monety 2-złotowe ze stopu Nordic Gold, które również zaliczamy do monet okolicznościowych.
KANAŁ NUMIZMATYCZNY
Zapraszamy do obejrzenia jednego z odcinków YouTube naszego Kanału Numizmatycznego - kwadrans z numizmatyką poświęconego tej tematyce:
Mamy zatem opanowane rozróżnianie monet obiegowych od okolicznościowych. Obok nich istnieje grupa elitarnych monet przeznaczonych dla kolekcjonerów – stąd też ich nazwa: monety kolekcjonerskie. Najczęściej są bite w srebrze lub złocie, co ma podkreślić ich wartość i elitarność, ale bywają też monety kolekcjonerskie bite w standardowych metalach. To co je wyróżnia od monet okolicznościowych to niski nakład sięgający kilku do kilkunastu tysięcy sztuk (przez pewien czas NBP emitował wyższe nakłady, ale to nie wpłynęło korzystnie na rynek monet kolekcjonerskich). Całkiem elitarne są monety o nakładzie zaledwie kilku sztuk (zasada jest prosta: im niższy nakład, a co za tym idzie – ilość zachowanych sztuk monet – tym wyższa wartość).
Z banknotami jest podobnie: obok banknotów obiegowych pojawiają się banknoty kolekcjonerskie o znacznie niższym nakładzie i wzorze odbiegającym od standardowego.
Moglibyśmy tu jeszcze wspomnieć o innym podziale pieniądza ze względu na zakres i czas występowania – pieniądzu zastępczym oraz pamiątkowym. Już spieszę z wyjaśnieniem różnic: pieniądz zastępczy, jak sama nazwa wskazuje, zastępuje pieniądz obiegowy. Przyczyną może być chwilowy niedobór pieniędzy obiegowych na rynku bądź występowanie pieniądza zastępczego o charakterze lokalnym. Dawniej były to pieniądze emitowane dla obozów jenieckich, getta łódzkiego lub gazowni miejskich, a obecnie mogą to być pieniądze produkowane na pamiątkę dla jakiejś miejscowości bądź obszaru, gdzie przez określony czas pełnią funkcję pieniądza obiegowego. Są to popularne monety i banknoty miast i gmin w Polsce pojawiające się od 2006 r. Pieniądz pamiątkowy zaś nie pełnił nigdy funkcji płatniczej, ale od medalu odróżnia go widniejąca na nim wartość (choć i tu zdarzają się małe wyjątki, jak chociażby nazwa bez liczby).
Zajmijmy się teraz tematem głównym: destruktami. Czym są i co je odróżnia od pozostałych monet? Destrukty to nic innego, jak wybrakowane pieniądze, które pomimo kontroli jakości opuściły mury mennicy trafiając do obiegu. Często ludzie mylą destrukty z monetami, których wady zostały „wytworzone” po opuszczeniu mennicy (spiłowana data czy wybity i założony odwrotnie rdzeń 2- lub 5-złotówki.
10 groszy z uszkodzeniem powstałym na skutek uderzenia ostrym narzędziem
Do najczęstszych destruktów należą tzw. „skrętki”, czyli monety, których rewers jest obrócony w stosunku do awersu.
Skrętka monety 10 złotych z 1970 r.
Innym przykładem destruktu może być wynik pękniętego lub zapchanego stempla – wówczas na monecie widnieją niedobicia poprzez zapchany stempel lub są widoczne nadmiarowe elementy wypukłe powstałe od wypełnienia pęknięcia stempla.
1 złoty wybite z użyciem ukruszonego stempla
Bywają jeszcze uszkodzenia powstałe na skutek: przesunięcia stempla, monety wybitej na niepełnym krążku (tzw. końcówka blachy) lub przesunięciu rdzenia w przypadku monet bimetalicznych a także podwójnego uderzenia stempla.
1 cent z przesuniętym stemplem
2 złote z 1985 r. wybite na niepełnym krążku (tzw. końcówka blachy)
2 złote z 2007 r. z przesuniętym rdzeniem
10 fenigów z 1917 r. ze zdwojeniem lewej strony awersu
W przypadku banknotów, gdzie system jakości jest znacznie bardziej precyzyjny i niemal niemożliwe jest opuszczenie niedorobionego lub uszkodzonego banknotu murów PWPW, kolekcjonerzy chętnie zbierają banknoty z nietypowymi numerami. Najwyższe ceny osiągają tzw. „Złote numery” – wszystkie cyfry takie same bądź występujące po kolei, np. AB 1234567.
10 złotych ze złotym numerem
Z oczywistych względów bardzo trudno trafić na banknoty z tak rzadkimi numerami, dlatego dość popularne wśród kolekcjonerów są tzw. „radary”, czyli numery o lustrzanym odbiciu, np. AA 1234321 lub BA 1650561.
100 złotych radar
Oczywiście wszystkie destrukty monet oraz banknoty z nietypowymi numerami podlegają podstawowemu prawu kolekcjonerskiemu: aby reprezentować znaczną wartość muszą być w idealnym stanie zachowania. Spełnienie obu tych walorów (stan zachowania i rzadkość występowania) powoduje, że stają się one łakomym kąskiem dla zbieraczy. Dodatkowym atutem jest fakt, że można niedużym kosztem wyłowić taki egzemplarz z obiegu – potrzeba tylko sporo cierpliwości i trochę szczęścia.
KANAŁ NUMIZMATYCZNY
Zapraszamy do obejrzenia jednego z odcinków YouTube naszego Kanału Numizmatycznego - kwadrans z numizmatyką poświęconego tej tematyce:
Zachęcam do przeglądania ofert pieniędzy obiegowych o nietypowych cechach na portalach aukcyjnych. Jestem też pewien, że od tej pory częściej będziecie oglądać pieniądze ze swojego portfela zanim je wydacie… Jak najbardziej Was do tego zachęcam, bo często z tak niewinnej zabawy rodzi się zamiłowanie do numizmatyki.
Autor: Jacek W. Kamiński