Przed nami dwie duże polskie aukcje numizmatyczne
Kilka dni temu na stronie Warszawskiego Centrum Numizmatycznego pojawił się w wersji on-line katalog przedmiotów na najbliższą 45 aukcję, która odbędzie się już 26 lutego w Warszawie. Z kolei Antykwariat Numizmatyczny Pawła Niemczyka swoją drugą aukcje zapowiedział na maj 2011 roku. Widać zatem, że w ciągu zaledwie 3 miesięcy w Warszawie odbędą się dwie bardzo poważne aukcje najciekawszych monet, banknotów i medali.
Warszawskie Centrum Numizmatyczne oferuje na najbliższej aukcji 1037 przedmiotów, stanowiący przekrój przez wszystkie okresy historyczne: od starożytności, przez średniowieczne, czasy nowożytne po współczesność. Jak na każdej aukcji WCN każdy kolekcjoner z pewnością znajdzie coś dla siebie. Już za kilkaset złotych będzie można wzbogacić swoją kolekcję o ładnego trojaczki czy półtoraka.
Wśród polskich monet czasów królewskich najliczniej reprezentowany jest, jak to bywa najczęściej, okres panowania Zygmunta III Wazy (1587 - 1632). Bez wątpienia jest to jeden z ciekawszych i najbardziej lubianych, numizmatycznych okresów historycznych w Polsce. Wśród 113 monet tego okresu jest kilka ładnych talarów, ortów no i przede wszystkim ulubionych przez wielu kolekcjonerów trojaczków.
Nie będę opisywał poszczególnych monet z różnych okresów historycznych, na które warto zwrócić uwagę, bo byłby to naprawdę długi tekst i przy kolejnym akapicie nikomu nie chciałoby się czytać. Większość osób na pewno zainteresuję te „białe kruki”, które będą ozdobą aukcji. Na najbliższej aukcji wprawdzie nie będzie wiele takich, ale kilka bardzo rzadkich okazów znajdzie się w ofercie.
Na uwagę zasługuje na pewno pozycja nr 230 tj. dukat Władysława IV Wazy z roku 1641. Jest to bardzo rzadka pozycja w kolekcjach numizmatycznych, znana tylko z największych zbiorów. Stopień rzadkości określany jest na R7. Cena wywoławcza tego egzemplarza to 100 000 zł.
Wśród monet oferowanych na aukcji dukat Władysława IV Wazy z 1641 roku ma najwyższą cenę wywoławczą – 100 000 zł.
Rzućmy jeszcze okiem na chwilkę na kategorię medali, bo tam również jest kilka ciekawych pozycji. Dla miłośników medali międzywojennych gratką będzie na pewno medal S. Repety wybity w 1935 roku z okazji Zawodów Gordon-Bennetta w Warszawie (pozycja 874). Cena wywoławcza tego medalu to 500 zł, ale sądząc po projekcie i stopniu rzadkości uważam, że 1 000 zł pęknie bardzo szybko. Opisując najciekawsze medal nie można nie wspomnieć o najdroższej pozycji, złotym medalu zaślubionym Władysława IV Wazy z roku 1646 autorstwa wybitnego medaliera Jana Hohna. Cena wywoławcza tego medalu to 100 000 zł. Stopień rzadkości tego medalu określono na R6, co jak na medal to ogromna rzadkość.
Złoty medal zaślubinowy Władysława IV Wazy będzie prawdziwą gratką dla najwytrawniejszych kolekcjonerów starych medali. Jego cena wywoławcza to 100 000 zł.
Zachęcam wszystkich do odwiedzenia strony Warszawskiego Centrum Numizmatycznego www.wcn.pl, gdzie możecie się zapoznać z całą ofertą najbliższej aukcji. Nawet jeśli nie będziecie licytować to warto zapoznać się z katalogiem, bo jest on prawdziwą kopalnią wiedzy numizmatycznej.
Zachęcam również do odwiedzenia strony Antykwariatu Numizmatycznego Pawła Niemczyka www.aukcjamonet.pl, gdzie pojawiły się pierwsze zapowiedzi majowej aukcji, na której sadząc po poprzedniej aukcji znajdą się same wyselekcjonowane rzadkości numizmatyczne.
Autor: Bartosz Błądek / [email protected]
