Polecamy

skup monet
skup monet
Numizmatyka
Sklep numizmatyczny
Monety
monety skup

Polecamy

skup monet
skup monet
Numizmatyka
Sklep numizmatyczny
Monety
monety skup

Numizmatyka

Dlaczego złoty nie był złoty?

.

1 złoty 1990

W średniowiecznej Europie istniało wiele systemów obrachunkowych. Rzeczpospolita nie była tu wyjątkiem. Posiadaliśmy denary, obole, grosze, kwartniki i wiele innych rodzajów monet. Niezmiennie wartość swą reprezentowały monety złote: dukaty i floreny, te zaś były u nas bite w symbolicznych wręcz ilościach, ponieważ nie posiadaliśmy kopalni złota. Jedyne polskie złoto pochodziło z okolic Złotoryi. Mieliśmy za to znacznie więcej srebra i to z tego kruszcu bito polskie monety. Srebrne monety nie były jednak tak odporne na inflację jak złote, często więc ulegały przemianom. Prosty przykład: grosz. Moneta wprowadzona w wyniku reformy Wacława III - króla Węgier, a potem także Czech i Polski. Europę zalewała drobna srebrna moneta. W wyniku inflacji stała się tak cienka, że nie sposób było umieści na niej stempel na dwóch stronach, w wyniku czego rewers był negatywem awersu. Jednym uderzeniem wybijano nawet 10 monet naraz. To słynne brakteaty (więcej na ich temat znajdziesz w artykule "Krótka historia brakteatów"), jednostronne małe monetki, których wielkość nie pozwalała nawet na umieszczenie napisu.

 

brakteat elbląskibrakteat śląski

Rys.1. Brakteaty - po lewej brakteat elbląski po prawej brakteat śląski (zdjęcia WCN)

 

Zaistniała konieczność wprowadzenia grubszej monety i właśnie od słowa gruby (po łacinie grossus) zawdzięcza ona swoją nazwę. Początkowo grosz faktycznie był dużą srebrną monetą (3,78 g) zawierającą pierwotnie 12 denarów i stanowił 1/60 jednostki obrachunkowej - kopy. Z czasem stawał się on coraz cieńszy, mniejszy i lżejszy, by wreszcie stać się monetą miedzianą w połowie XVIII w. Grosz istnieje do dziś, ale jego wygląd ani tym bardziej wartość nie odzwierciedlają jego "protoplasty". Taki los czekał każdą srebrną monetę. Inny przykład: denar. Narodził się w starożytnym Rzymie i ważył 4,5 g (to więcej niż pierwszy grosz). Denary z początku państwa polskiego ważyły już tylko 1,5 g, by w XIV wieku stać się ważącym zaledwie 0,15 g brakteatem. Ostatnie denary bito za Zygmunta III Wazy już w miedzi i miały wagę 0,33 g. A jak przedstawia się historia złotego? Pieniądza, którego na co dzień nosimy przy sobie, płacimy nim i sporą część czasu przeznaczamy na jego zdobywanie?

Złoty narodził się w 1480 r. jako nowa jednostkę obrachunkowa. Nie miał swojego odpowiednika w brzęczącej monecie, ale służył do obliczeń (podobnie jak kopa). Nazwę zawdzięcza złoty wzorowaniu się na złotych dukatach. Początkowo złoty zawierał tylko 14 groszy, lecz już uchwałą sejmu w 1496 r. nadano mu kurs 30 groszy. Ze względu na wahania cen złota i srebra kurs ten załamał się i równowartość 30 groszy otrzymał tzw. złoty polski, natomiast dukata dla odróżnienia od złotego nazwano złotym czerwonym. Wówczas bito monety srebrne o nominałach od ? do 18 groszy (ort), złoty istniał nadal wyłącznie jako jednostka obrachunkowa aż do 1663 r., kiedy to pojawił się w postaci monety srebrnej zwanej tymfem (zobacz artykuł "Dobry żart tymfa wart").

 

Tymf z 1664 roku - Jan II Kazimierz 1649-1668Tymf z 1664 roku - Jan II Kazimierz 1649-1668

Rys.2. Tymf z 1664 roku - Jan II Kazimierz 1649-1668 (zdjęcie WCN)

 

 

Pojawienie się złotego jako monety srebrnej i to o zawyżonej wartości było samo w sobie żartem historii. Wówczas złoty czerwony liczy od 4 do 6 złotych polskich - tak bardzo srebrne monety traciły w stosunku do monet złotych. Ostatni król Polski, Stanisław August Poniatowski, ustala złotego jednostką zasadniczą o kursie 30 groszy. Taki stosunek utrzymał on przez okres zaborów do 1841 r., kiedy to bito ostatnie monety złotowe. Odrodzony złoty wszedł do obiegu w 1924 r. po reformie ministra finansów II Rzeczpospolitej Władysława Grabskiego.

 

1 złoty 19241 złoty 1929
1 złoty 19491 złoty 1990

Rys.3. Krótki przegląd złotówki XX wieku - od lewej 1 złoty 1924 - kobieta i kłosy - moneta wprowadzona po reformie Grabskiego, 1 złoty z 1929 - moneta niklowa  bez pokrycia wartości w srebrze, 1 złoty z PRL - emitowany od 1945 do 1989 roku oraz współczesna złotówka emitowana od 1990 do dziś (zdjęcia WCN, źródło własne).

 

Propozycji nazw pieniądza mającego zastąpić odchodzące zdewaluowane marki polskie było kilka, m.in. Lech, Pol czy Piast. Wygrał Złoty, być może z powodu przywiązania do waluty przodków. Nowy złoty dzieli się od tej pory na 100 groszy i jest oparty na parytecie złota. Jego wartość ustalono na 0,1687 grama czystego złota czyli tyle samo co dla franka szwajcarskiego a jednocześnie 12 razy więcej niż wynosi wartość złotówki z 2008 r. Nowa jedna złotówka zastępuje 1 800 000 marek polskich. W 1929 r. złoty traci na wartości i znikają z obiegu srebrne monety 1-złotowe zastąpione przez monety miedzioniklowe. Przygotowane zaś do emisji złote monety o nominałach 10 i 20 złotych nigdy nie trafiają do obiegu, a miały okazję być jedynymi obiegowymi złotymi bitymi w złocie. Wybite duże ilości tych monet sprzedawane są po wpłaceniu ich wartości nominalnej i równowartości złota, z którego są zrobione. Późniejsze monety złotowe w złocie pozostają już tylko monetami kolekcjonerskimi.

 

20 zł 1925

Rys.4. Złota moneta 20 zł z Bolesławem Chrobrym, moneta nigdy nie trafiła do obiegu (zdjęcia WCN).

 

Okres wojny i okupacji powoduje inflację i spadek wartości złotówki. Po ponad 20 latach istnienia ówczesna złotówka już niewiele jest warta. W 1950 r. władze komunistyczne zarządzają nową reformę walutową - wprowadzają nowe pieniądze w stosunku 100 do 3 dla płac i 100 do 1 dla banknotów i depozytów bankowych. W praktyce oznaczało to bezprawne ograbienie społeczeństwa z 2/3 pieniędzy. Nowa waluta PRL jest znana większości nas, nie pamiętają jej najmłodsi. Ostatnie pieniądze z napisem "Polska Rzeczpospolita Ludowa" bito w 1989 r., zaś w wyniku wymiany w 1995 r. wszystkie stare złote zostały zastąpione nowymi w stosunku 10 000 do 1. Na koniec jeszcze tylko mała uwaga językowa - złoty to nie to samo co złotówka. Złoty jest nazwą waluty, zaś złotówka to nazwa monety o nominale 1 zł.

 

Autor: Jacek W. Kamiński - [email protected]

Krótka historia brakteatów...

.

Przy masowej produkcji stempli menniczych zrezygnowano z artyzmu ograniczając się do wyobrażeń schematycznych wykonanych nową techniką za pomocą linii i punktów nanoszonych na tłok przez uderzenia puncy. Uderzenie powodowało wprawdzie powstanie wgłębienia, jednak rozpychało metal na boki i trzeba go było usuwać pilnikiem. Jeśli ich nie usunięto, na monecie powstawały wklęśnięcia. Ta metoda weszła do mennictwa we wczesnym średniowieczu, choć była już sporadycznie stosowana w starożytności. Dopiero po kilku wiekach nastąpiło odrodzenie poprzedniej techniki. Przy stemplach wykonywanych techniką puncowania zdarzały się liczne błędy wywoływane zapewne tempem przygotowywania stempla. Tylko na monetach wykonywanych w mennicach bardziej rozbudowanych nie spotykamy takich błędów, choć z pewnością i tam one się zdarzały, lecz błędnych monet nie wypuszczano na zewnątrz. Wykonanie prostego stempla zajmowało około kwadransa pracy. Przy stemplach „wykwintnych” czas ten wydłużał się do kilku godzin. w Wenecji w XIII i WIX w. kilku rytowników pracowało w ciągu całego dnia robiąc ten sam tłok, jednak do produkcji wybierano na zasadzie konkursu najlepszy. We wczesnym średniowieczu spotykamy wiele monet wręcz barbarzyńskich, bardzo niedbałych. Ze względu na duże zapotrzebowanie na monety, pojawia się w XII w. technika brakteatowa (jednostronna – rewers jest negatywem awersu), gdzie pod tłok kładziono jednorazowo nawet kilka krążków. Jest to ściśle związane również ze spodleniem pieniądza (mniejsza waga, coraz niższa zawartość kruszcu). Monety były coraz cieńsze, co uniemożliwiało bicie stempli 2-stronnych, które zachodziłyby na siebie. Brakteaty miały początkowo dużą średnicę, nawet powyżej 50 mm (Turyngia XIII w.), która sukcesywnie malała, a ich waga dochodziła do dziesiętnych części grama! Tak cienkie monety łatwo się wyginały, stąd konieczność uwypuklania ich brzegów (obrzeża). Oprócz „utwardzenia” monety miały one dodatkową zaletę – uniemożliwiały sklejanie się monet w sakiewkach, co musiało bardzo utrudniać życie naszym przodkom, gdyż próba rozdzielania sklejonych monet kończyła się często ich zniszczeniem pomijając fakt, że omyłkowo można było zapłacić więcej pieniędzy. Dalsze spodlanie pieniądza wywołało konieczność reformy walutowej.

Początkowo duże brakteaty stwarzały spore możliwości szczegółowego opracowania stempla. w miarę jednak zmniejszania się ich średnicy pozostało ledwie miejsca na umieszczenie symbolu różniącego emisje od siebie. Produkcja monet była na tyle masowa, że przestano zwracać uwagę na treść, formę i jakość stempla, liczyła się ilość. Był to też okres częstej wymiany pieniądza (Mieszko III), a żadna wymiana nie przynosi przecież korzyści ludności, stąd i niechęć do nowych pieniędzy. Ówczesna reforma walutowa wieku XIII/XIV przeprowadzona przez Wacława II przyniosła duże monety srebrne zwane groszami (łac. grossus = gruby). Taki był zmierzch okresu świetności techniki brakteatowej. Jeśli zaś chodzi o ówczesne nazewnictwo tychże monet, to używano określeń „denary wklęsłe”, „fenigi puste” lub „dęte”. Sam termin brakteat pojawił się dopiero w XVIII w. i pochodzi z łac. brattea – cienka blaszka metalu, zwłaszcza złota; bratteatus – błyszczący złotem.

Napisał: Jacek Kamiński

System obrachunkowy

.

Kwartnik Henryka III - przykład niemetrycznego systemu obrachunkowego


Dziś przyjmujemy za pewnik, że 1 złotówka zawiera 100 groszy, 1 dolar 100 centów itp. Niezbyt chętnie przyjmujemy do wiadomości, że ten system ukształtował się całkiem niedawno jako wygodniejszy w liczeniu. W naszym języku nadal funkcjonują pojęcia takie jak tuzin, mendel czy kopa. Dla nas to tylko archaizmy, od których się odchodzi, dla naszych przodków zaś podstawowy system obrachunkowy. Ale czy tak jest aby na pewno? Otóż nie! Nadal stosujemy tuziny (rok ma tuzin miesięcy, zaś doba 2 tuziny godzin), mendle (czyli kwadranse lub kwartały) i kopy (liczba minut w godzinie lub sekund w minucie). Żeby było ciekawiej wystarczy przypatrzeć się systemom metrycznym w innych krajach, aby zauważyć, że tam nadal nie ma systemu dziesiętnego: np. stopa w USA to nic innego jak tuzin cali.

 

 

Kwartnik Henryka III - przykład nie metrycznego sposobu liczeniaKwartnik Henryka III - przykład nie metrycznego sposobu liczenia

Rys.1. Kwartnik Henryka III - przykład niemetrycznego systemu obrachunkowego (zdjęcie wikipedia.pl)

 

System dziesiętny pomógł rozwinąć się rachunkowości. Chętnie korzystali z niego pierwsi bankierzy we Włoszech. Był łatwy w wyliczaniu procentów od pożyczek. Spotkał się jednak z ostrym atakiem m.in. kościoła katolickiego, który procent od pożyczki traktował jak lichwę. Pierwsi bankierzy nie mieli łatwego życia. Jako naturalny i zarazem zgodny z boskim traktowano system oparty na kalendarzu. Pomijając systemy metryczne, gdzie królowały stopy i łokcie, zajmijmy się systemami obrachunkowymi.

Dziś sięgając po monetę do kieszeni czytamy jej wartość i płacimy nią. Tak po prostu. Ale jak mieli używać monet ludzie, którzy czytać ni pisać nie potrafili. Jeszcze do niedawna te nauki były zarezerwowane dla nielicznych. Nawet wielu królów i wielkich tego świata nie posiadło tej tajemnej sztuki. Jak więc zaznaczyć na monecie, że jest ona warta tyle a tyle? Było to prostsze niż nam się wydaje. Każda moneta miała określoną wartość i charakterystyczną wielkość i wzór, która co prawda zmieniała się z czasem, ale ludność traktowała to tak samo jak my zmianę waluty (ostatnio przechodziliśmy ją w 1995 r. z okazji denominacji złotówki. Nowy wygląd pieniądza ciekawił i przyciągał. Dość szybko nauczyliśmy się przeliczać dawną walutę na nową. Niebawem czeka nas kolejna zmiana ? przesiadka ze złotówek na euro. Dawniej każda moneta posiadała określoną wartość, a większość ludzi i tak rozpoznawała jej wartość po wizerunku lub wielkości. Spróbujmy pobawić się i odgadnąć bez podglądania, jaką właśnie monetę wyciągnęliśmy z portfela. Nie jest to trudne, prawda?

 

A teraz troszkę matematyki: dawniejszy system opierał się na grzywnach. Grzywna denarowa ważyła ok. 210 g, zaś grzywna "wacławowa" (od Wacława III, który wprowadził monety groszowe) 253,14 g. Grzywna dzieliła się na 4 wiardunki i 24 skojce, przy czym 1 wiardunek liczył 16 groszy. Grzywna określała więc wagę pieniądza. W Polsce grzywna liczyła ok. 205 g. Analogiczne jednostki wagowo-pieniężne funkcjonowały na całym obszarze ówczesnej Rzeczpospolitej, lecz pod odmiennymi, regionalnymi nazwami. Jeśli nawet istniały różnice, to były one niewielkie. Grzywna składała się więc z 4 wiardunków, albo 24 skojców. Skojec stanowił więc 1/6 wiardunka i miał wartość 2 groszy lub 4 kwartników. Kwartnik (1/96 grzywny) liczył pół grosza, 8 denarów lub 16 oboli. Troszkę skomplikowane? A co mieli powiedzieć niepiśmienni chłopi i mieszczanie, którzy na co dzień stykali się z tym przelicznikiem? Ten system funkcjonował ze zmianami przez wiele stuleci (zainteresowanych odsyłam do http://pl.wikipedia.org/wiki/Systemy_monetarne_w_Polsce - znajdziecie tam podstawy systemów obrachunkowych w Polsce). W 1480 r. wprowadzono nową jednostkę pieniężną: złoty, wzorując się na złotych dukatach i florenach. Niestety złoty istniał tylko w przeliczeniach. Zawierał 30 groszy, lecz jako moneta jeszcze nie istniał. W 1528 r. użyto co prawda określenia "czerwony złoty" dla dukatów Zygmunta Starego dla odróżnienia ich od prawdziwego dukata. Jako złotówka, złoty zaistniał jednak dopiero w 1663 r. i to jako moneta srebrna! (zobacz artykuł "Dobry żart tymfa wart"). To jeden z paradoksów historii: złoty nigdy nie był złoty, ale o tym niebawem bliżej w innym artykule: "Dlaczego złoty nie był złoty?".

 

 

Grosz Wacława IIIGrosz Wacława III

Rys.2. Grosz Wacława III - pierwsze polskie monety groszowe (zdjęcie wikipedia.pl)

 

 

Złotówka liczyła więc 30 groszy. Dziś liczy ich 100. Kiedy nastąpiła zmiana? Całkiem niedawno, w czasie zaborów. Po powstaniu listopadowym w 1830 r. zaborca rosyjski postanowił mocniej rusyfikować ziemie polskie wprowadzając do obiegu monety dwunapisowe, a raczej dwuwalutowe. Każda z nich zawierała napis w języku polskim i rosyjskim a także swą wartość w obu walutach. Przykładem są tu pięknie wykonane i niezwykle cenne monety z tego okresu: 1 złoty - 15 kopiejek, 2 złote -  30 kopiejek, 5 złotych - ? rubla, 10 złotych - 1? rubla, 20 złotych - 3 ruble. Następny krok, to wprowadzenie monet wyłącznie rosyjsko-języcznych po upadku powstania styczniowego z 1863 r. Po odzyskaniu niepodległości w Polsce funkcjonowały przez kilka lat marki polskie (z podziałem już na 100 fenigów), a ich miejsce w wyniku reformy zajął w 1924 r. złoty polski zawierający całe 100 groszy polskich. Okres wprowadzania systemu dziesiętnego nasz złoty "przegapił". W ciągu kilkudziesięciu ostatnich lat przeżył 2 denominacje (pierwszą po wojnie w 1947 r. w relacji 100 zł = 3 zł, drugą zaś w 1995 r. kiedy przesunięto jego wartość o 4 zera i 10000 zł = 1 PLN, by po niecałym wieku istnienia odejść do lamusa (już niebawem, bo według zamierzeń w 2012 r.), gdzie przeszły już inne liczne waluty: marka, frank itp. O tym, skąd wzięły się ich nazwy poczytaj już niebawem w innym artykule "Nazewnictwo pieniądza".

 

 

Rys.3. Dwuwalutowe monety złotowe emitowane pod zaborem rosyjskim, 1 złoty - 15 kopiejek oraz 10 złotych - 1? rubla (zdjęcie wcn.pl)

 

 

Autor: Jacek W.Kamiński - [email protected]

Talar na 25-lecie przyznania Pokojowej Nagrody Nobla Lechowi Wałęsie

.

7 talarów WałęsaDla numizmatyków te obchody kojarzą się zapewne z faktem wybicia przez Mennicę Polską S.A.  na zlecenie Urzędu Miejskiego w Gdańsku talara gdańskiego - okolicznościowego dukata lokalnego.

Emisja nastąpiła 5 grudnia br. Awers talara przedstawia herb Gdańska z dewizą "Nec temere, nec timide"( łac. "Bez strachu, ale z rozwagą"), zaś w tle widoczna jest panorama miasta. Na rewersie widzimy Noblistę Lecha Wałęsę.

Talar ma być formą promocji Gdańska, ale również pełnić przez krótki okres funkcję środka płatniczego na terenie Miasta Gdańska.

Relacja z 39 Aukcji WCN

.

        W dniu 29.11.2008r. odbyła się 39 aukcja Warszawskiego Centrum Numizmatycznego. Aukcja była prowadzona w sposób bardzo profesjonalny - jesteśmy pod wrażeniem umiejętności, koncentracji i refleksu prowadzących.
 
        Na licytację wystawiono ponad 1200 monet, banknotów i medali. Praktycznie wszystkie przedmioty znalazły nabywców. Ogólnie osiągane ceny były bardzo wysokie.

Nowa emisja monet - 90. rocznica Powstania Wielkopolskiego

.

Przed nami przedostatnia emisja monet tym roku. Na 3 i 5 grudnia NBP zaplanował emisję monet „90. rocznica Powstania Wielkopolskiego”. Na rynek kolekcjonerski trafią: 2 zł GN, srebrne 10zł oraz złote 200zł. Dla wielu osób najważniejsze są nakłady poszczególnych numizmatów. Rozczaruję – są wysokie jak poprzednich emisji. Kolekcjonerzy tak czy inaczej je nabędą, zwłaszcza że dziesięciozłotówka opatrzona jest bardzo ciekawym dodatkiem. W dniu dzisiejszym na stronach NBP zaprezentowano oficjalne wizerunki monet. Zapraszam do obejrzenia.

"Czarna Perła Mozambiku" - Eusebio w Mennicy Polskiej - fotorelacja.

.

           Chyba pierwszy raz zdarza się aby przyjazd gwiazdy futbolu był wydarzeniem zarówno dla środowiska piłkarskiego jak i numizmatycznego. Eusebio (właść. Eusébio da Silva Ferreira) przyjechał z dwudniową wizytą do Polski. We wtorek (25.11.2008) otworzył uroczyście kolejne boisko dla młodych adeptów piłkarstwa na warszawskim Targówku. W dniu dzisiejszym (26.11.2008) Eusebio odwiedził Mennicę Polską S.A. Głównym punktem programu była uroczysta konferencja prasowa z udziałem „króla”, na którą przybyło mnóstwo osób. 

Vademecum numizmatyka

.

            Trudno powiedzieć, kiedy następuje ten moment, w którym stajemy się prawdziwymi kolekcjonerami. Najczęściej wygląda to w ten sposób, że wpada nam w ręce jakaś ciekawa moneta, staramy się dowiedzieć czegoś więcej na jej temat i powoli dajemy się wciągnąć w pasję zwaną numizmatyką. Podobnie wygląda zapewne „zarażenie” się hobbistyką z innych dziedzin. W moim przypadku początki nie odbiegały daleko od wyżej przedstawionego schematu. Jako nastolatek zauważyłem na rynku książkę – „Katalog monet polskich” autorstwa Czesława Kamińskiego. Jako że lubię wertować różne książki, złapałem i tę. Zauważyłem, że obok ilustracji monet do tej pory mi nie znanych są też takie, które mam akurat w kieszeni. Z ciekawości sięgnąłem po jedną z nich (była to któraś z drobnych monet obiegowych z lat 70-tych) i dowiedziałem się o niej czegoś więcej.

3 ore nie dla Malborka

.

                 I stało się to co przewidywało wiele osób. 3 ore nie wrócą do Malborka. Wzbogacą prawdopodobnie jedną z prywatnych skandynawskich kolekcji monet. W piątek na aukcji w Sztokholmie sprzedano ją za blisko 200 tys. zł – muzeum zamkowe dysponowało kwotą ok. 150 tys. Szum jaki powstał wokół monety spowodował, że osiągnęła ona ponad 10-krotnie wyższą cenę od „startowej”. Być Może gdyby nie rozgłos, przeszła by nie zauważona na aukcji, a tak bogaci kolekcjonerzy już od dawna zacierali na nią ręce

Nowe zasady dotyczące ciasteczek (cookies). Wykorzystujemy pliki cookies, aby nasz serwis lepiej spełniał Wasze oczekiwania. W razie potrzeby można zablokować ciasteczka w przeglądarce jak to zrobić tutaj.

Akceptuję zapisywanie ciasteczek (cookie) dla tej strony:

EU Cookie Directive Module Information